KS Bednarska
KS Bednarska Gospodarze
3 : 2
1 2P 2
2 1P 0
Coco Jambo Warszawa
Coco Jambo Warszawa Goście

Bramki

KS Bednarska
KS Bednarska
boczne boisko Polonii, ZBIÓRKA 19:00
90'
Widzów: 60
Coco Jambo Warszawa
Coco Jambo Warszawa
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

KS Bednarska
KS Bednarska
Coco Jambo Warszawa
Coco Jambo Warszawa

Skład wyjściowy

KS Bednarska
KS Bednarska
Coco Jambo Warszawa
Coco Jambo Warszawa
Brak danych


Skład rezerwowy

KS Bednarska
KS Bednarska
Coco Jambo Warszawa
Coco Jambo Warszawa
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

KS Bednarska
KS Bednarska
Imię i nazwisko
Antoni Giedrys Trener
Coco Jambo Warszawa
Coco Jambo Warszawa
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Rafał Świstowski

Utworzono:

01.06.2015

Pierwsza połowa to bardzo jednostronne widowisko. Nasza drużyna grała praktycznie cały czas na połowie rywala, konstruując groźne akcje. A gdy przeciwnik sporadycznie miał piłkę wysokim pressingiem zmuszaliśmy rywala do błędu. W pierwszym kwadransie strzelać próbowali Krzysiek Siennicki, Michał Kwika oraz Maciej Napiórkowski, ale ich strzały były zbyt słabe, aby pokonać bramkarza gości. W 15.min wreszcie stało się to na co pachniało od dłuższego czasu. Strzał Wojtka Świstowskiego do siatki dobił Siennicki. Po bramce obraz gry nie uległ zmianie. Bardzo dużo atakowaliśmy skrzydłami, gdzie z prawej jak zawsze szalał Wojtek, a po lewej (całkowiecie przemeblowana strona) Adam Olejniczak i Olek Bulski kombinowali sporo w akcjach dwójkowych. I właśnie dośrodkowanie z prawej strony przyniosło drugą bramkę. Karpiński opanował dośrodkowanie, ograł obrońcę i mocnym strzałem z bliska nie dał szans bramkarzowi CJ. Do przerwy jeszcze sytuacje sam na sam zmarnowali Maciek Napiórkowski i Wojtek Świstowski, a kolejne strzały Michała Kwiki i Krzyśka Siennickiego wyłapał bramkarz. W pierwszej odsłonie Coco Jambo nie stworzyło poważnego zagrożenia pod bramką Tomka Bogusza.

Drugą odsłonę rozpoczeliśmy bez żadnych zmian personalnych. Obraz gry był identyczny jak pierwszej połowie, znów byliśmy stroną przeważającą. A do arsenału akcji oskrzydlających dodaliśmy szarże środkiem w wykonaniu naszego kapitana. W 50.min trener Giedrys postanowił zmienić bramkarza i prawie bezrobotnego Tomka Bogusza zastąpił Jędrzej Ostrowski. Uważna gra w obronie czwórki defensorów Olejniczak, Świstowski Rafał, Pietrzyk, Niemiec dawała możliwości rozgrywania kolejnych ataków. W 65.min wydarzyły się dwie rzeczy, które należy odnotować. Najpierw Olka Bulskiego zmienił Patryk Sokołowski, a następnie akcję w stylu szarżującego byka przeprowadził Karpiński. Przedarł się przez 3 rywali, zagrał klepkę z Kwiką i będąc już w polu karnym oddał precyzyjny strzał na krótszy słupek, którego goalkiper przyjezdnych nie dosięgnął. Chwilkę później za strzelca pierwszej bramki na boisku pojawił się Maks Górski. W kolejnych minutach kreowaliśmy sobie następne szanse. Dwukrotnie po rzutach rożnych było groźnie, kiedy to najpierw stzelał Sebastian Niemiec, a później Michał Pietrzyk. Soczysty strzał z woleja w wykonaniu Wojtka poszybował nad bramką. Swojej szansy szukał także Michał Kwika, aktywnie uczestnicząc w akcjach ofensywnych i często próbując strzelać. W miedzyczasie zawodnik Coco Jambo obił naszą poprzeczkę strzałem z rzutu wolnego. W 80.min trener przeprowadził ostatnią zmianę, cieżko pracującego Napiórkowskiego zmienił Jan Sieńczewski. I w tych ostatnich minutach jakbyśmy stracili koncentrację notując straty, które wcześniej nam się nie przydarzały. Po jednej z nich zawodnikowi gości wyszedł strzał życia w samo okienko bramki Jędrka i w 83.min zrobiło 3:1 co zapowiadało nerwową końcówkę. W kolejnej akcji nadzieje przyjezdnych mógł pogrzebać Wojtek, ale w sytuacji sam na sam tylko obił słupek, a dobitkę na prawie pustą bramkę zepsuł Janek Sieńczewski. Niewykorzystanie tej sytuacji mogło się fatalnie zemścić chwilę później, kiedy znów z wolnego bardzo dobrze przymierzył zawodnik Coco Jambo. Ale Ostrowski wykazał się świetną paradą wybijając piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi rzut wolny z 17 metrów od bramki Coco Jambo egzekwował Rafał Świstowski, ale po rykoszecie piłka wyszła na rzut rożny. Nerwowość w naszych poczynaniach w doliczonym czasie gry znów wykorzystali przyjezdni strzelając drugą bramkę, czym ustalili wynik spotkania.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości